#103 - Szczęśliwa emerytura prezydenta zależy od „lex TVN”. Czy Andrzej Duda postawi na Jarosława Kaczyńskiego czy na Amerykanów?

Stan Wyjątkowy - Podcast autorstwa Onet - Soboty

Prezydent zamierza zawetować kontrowersyjną ustawę wymierzoną w telewizję TVN — taki jasny sygnał otoczenie Andrzeja Dudy przekazało PiS. Duda obawia się, że uderzenie w tę kontrolowaną przez Amerykanów stację pogorszy relacje z USA. Z Waszyngtonu już dobiegają ostrzeżenia, że w razie uchwalenia „lex TVN” Duda i Kaczyński wraz ze swymi dworzanami dostaną zakaz spotkań na najwyższym szczeblu w Waszyngtonie, a może wręcz przestaną być wpuszczani do USA. Dla Kaczyńskiego, który praktycznie nie jeździ za granicę — zwłaszcza, gdyby musiał lecieć samolotem — to nie problem. Ale dla prezydenta to problem fundamentalny. Bo to nie tylko oznacza, że Andrzej Duda do końca kadencji nie spotka się z Joe Bidenem. To także kłopot z prezydencką emeryturą — jeśli Duda podpisze „lex TVN”, to Amerykanie zablokują wszystkie jego starania o zagraniczną posadę po zakończeniu kadencji w 2025 r. Duda jest jedynym politykiem PiS, który może spróbować zablokować nową doktrynę polityczną Kaczyńskiego. Na jednej z niedawnych narad szefostwa Zjednoczonej Prawicy Kaczyński zaatakował USA, czyli ostatniego strategicznego partnera Polski, z którym PiS nie wszczął jeszcze dyplomatycznej wojny. Kaczyński oznajmił, że administracja Bidena jest Polsce wroga. I że Amerykanom nie można ufać, bo Afganistan pokazuje, że zdradzają swoich sojuszników. W tej sytuacji — oznajmił — należy postawić na „izolacjonizm” Polski. Zaraz potem ruszyła wojna z USA o „lex TVN”. Przeciwko starciu z Amerykanami jest duża grupa polityków PiS na czele z premierem — ale są zbyt słabi, by odwieść prezesa od otwierania kolejnego frontu. W sprawie „lex TVN” Kaczyński jest skuteczny nie tylko dlatego, że trzyma w ryzach swoją partię. Pomagają mu posłowie mniejszych formacji, za których poparcie płaci w różnej walucie. Kluczowa jest postawa Pawła Kukiza i niedobitków po jego formacji Kukiz'15. Gdy w ostatnim „Stanie po Burzy” Agnieszka Burzyńska i Andrzej Stankiewicz opisali kulisy kupowania poparcia kukizowców przez Kaczyńskiego, Paweł Kukiz zwyzywał ich w mediach społecznościowych i zagroził pozwem. Oczekując na sądowe wezwanie, autorzy „Stanu po Burzy” odpowiadają na zarzuty Kukiza. I pytają, czy niejawnym elementem „dilu” z Kaczyńskim, jest start Kukiza z list PiS w kolejnych wyborach — bo takie mają informacje.