#65 - Kardynał typowany na ojca chrzestnego lobby kryjącego pedofilię w polskim Kościele

Stan Wyjątkowy - Podcast autorstwa Onet - Soboty

Co roku, 11 listopada od kilkunastu lat organizowany jest Marsz Niepodległości. Tym razem, ze względu na pandemię, miało być inaczej. Organizatorzy — przekonując, że pragną zapewnić uczestnikom większe bezpieczeństwo — zaproponowali przejazd samochodami zamiast marszu. Na miejscu okazało się jednak, że zmotoryzowany marsz to oszustwo. Oczywiście, utworzyła się kawalkada aut. Ale — po pierwsze — trudno było się do niej dostać, ze względu na policyjne zasieki. A po drugie, na Rondzie Dmowskiego — skąd startował marsz — pojawiły się tabuny ludzi, chętnych do pieszego przemarszu, nielegalnego przemarszu. To nie przypadek — w wąskich uliczkach nieopodal centrum, zatrzymywały się vany, z których wysiadali muskularni panowie w strojach sportowych. Nie zapowiadało to świętowania, a raczej zadymy. I rzeczywiście — na warszawskich ulicach doszło do poważnych zamieszek. Muskularni panowie kilkakrotnie starli się z policją. Ucierpiały osoby postronne, w tym dziennikarze. Jeden z fotoreporterów, Tomasz Gutry z „Tygodnika Solidarność”, został raniony w twarz, po strzale przez policjantów z broni gładkolufowej. Kilku dziennikarzy na własnej skórze odczuło, co znaczy uderzenie z policyjnej pałki i jakie zastosowanie ma gaz łzawiący. Czy Jarosław Kaczyński zdał pierwszy test w roli wicepremiera do spraw bezpieczeństwa? Czy PiS flirtuje z narodowcami? W jakim celu, dzień po Marszu Niepodległości, na Nowogrodzkiej spotkał się obóz władzy? Jarosław Kaczyński od lat powtarza, że Kościół jest w Polsce jedynym depozytariuszem wartości, a ten, kto w to nie wierzy, jest nihilistą. Równocześnie jednak, Kościół od jakiegoś czasu jest w kryzysie, a na jaw wychodzą coraz to nowe fakty, związane z czynami pedofilskimi, których dopuszczali się księża. W mijającym tygodniu, na antenie TVN, pojawił się wstrząsający dokument „Don Stanislao” o kardynale Stanisławie Dziwiszu. Z kolei Watykan wydał raport dotyczący byłego amerykańskiej kardynała Theodore'a McCarricka, który przez lata był podejrzewany o czyny pedofilskie. Także za kontakty seksualne z nieletnimi drastycznie ukarany został przez Watykan legendarny metropolita wrocławski kardynał Henryk Gulbinowicz — nie ma prawa używać kardynalskich insygniów, stracił prawo do okazałego pogrzebu i pochówku w katedrze. Bardzo ostre zachowanie Watykanu wobec Henryka Gulbinowicza może wskazywać na to, że jest on typowany na jednego z „cappo di tutti capi” — czyli ojca chrzestnego — lobby kryjącego ekscesy seksualne w polskim w Kościele. To uderzenie w patrona układu księży i biskupów, którzy mieli coś na sumieniu w sprawach seksualnych. Wychowankami Gulbinowicza są m.in. abp Sławoj Leszek Głódź oraz bp Edward Janiak, którzy znaleźli się pod lupą Watykanu w sprawach dotyczących tuszowania pedofilii.  Co z tych wszystkich historii wynika dla sytuacji w polskim Kościele? Czy to kłopot dla Kaczyńskiego tak wierzącego, że Kościół pomoże mu zachować władzę? Kilka miesięcy temu, gdy premier Mateusz Morawiecki wrócił z Brukseli po negocjacjach dotyczących budżetu unijnego, zapewniał, że wszystko układa się świetnie i przy rozdziale pomocy instytucje UE nie będą się kierować oceną praworządności. To było kluczowe, bo PiS ma wedle kryteriów unijnych problem z praworządnością, dlatego, że podporządkowuje sobie instytucje, które powinny pozostać niezależne od polityków, choćby sądy i Trybunał Konstytucyjny. Dziś okazuje sie jednak, że budżet unijny może być powiązany z praworządnością, co grozi Polsce utratą ogromnych pieniędzy, w tym funduszy na odbudowę po koronawirusie. Rządzący grożą Brukseli, że jeśli nie zrezygnuje z kryterium praworządności, to zawetują budżet. Według PiS to fantastyczne rozwiązanie, bo bez budżetu będzie obowiązywać prowizorium budżetowe, które — jak twierdzą — będzie dla nas o wiele bardziej korzystne. Wiele wskazuje jednak na to, że głęboko się mylą i w razie konfliktu możemy zostać bez pieniędzy. Za nami także wybory w Stanach Zjednoczonych. To kolejny realny problem dla partii rządzącej. Przez ostatnie lata to nie Stany Zjednoczone były naszym głównym sojusznikiem, a prezydent Donald Trump, na którego stawiało PiS. Dziś może się to okazać wielkim błędem tej ekipy, bo wszystko wskazuje na to, że prezydentem USA zostanie Joe Biden, kandydat Demokratów — bardzo krytycznych wobec PiS. Kim jest Madeleine Albright, która będzie miała ogromny wpływ na politykę Bidena wobec naszego regionu? Dlaczego może to oznaczać kłopoty dla naszego kraju? Dlaczego dzisiejsza polityka międzynarodowa PiS tak bardzo różni się tej, jaką uprawiał w trakcie swojej prezydentury Lech Kaczyński?