Dan Kennedy czyli o tym jak urywać dupę w biznesie

Zen Jaskiniowca – zrozumieć i wcielić - Podcast autorstwa Zen Jaskiniowca – zrozumieć i wcielić

Miał i ma na mnie wielki wpływ. Frank Kern, wierny uczeń mówi o nim "stary zrzędliwy Dan". Nie taki znowu stary i nie taki znowu zrzędliwy, ale fakt pozostaje faktem: nazywany jest profesorem szorstkiej rzeczywistości i jest raczej dla tych, którym bliższa jest Ciemna Strona niż kolory tęczy i tulenie drzew. Nie cierpi mieć pracowników i ich nie ma - ma za to wielu klientów, dzięki którym zarabia, rok w rok, miliony dolarów. Dość imponujące zważywszy na to, że zatrudnia jedynie sekretarkę. Jest jednym z najwyżej opłacanych na świecie copywriterów (stawki zaczynają się od 100 tysięcy dolarów + procent od sprzedaży) i jednym z najlepszych konsultantów biznesowych - o ile Ty przyjedziesz do niego, bo Dan nie lubi podróżować i marnować czasu na lotniskach... Jako speaker występował na scenie między innymi ze znanymi nam już bliżej Donaldem J. Trumpem czy Gene'em Simmonsem. Regularnie pracuje z przedsiębiorcami o majątkach od kilku milionów do kilku miliardów dolarów. I właśnie o takich ludziach dzisiaj porozmawiamy. Obserwując ich z bliska i bez filtra, Dan zauważył powtarzające się wzorce, które - co ważne - KAŻDY może przełożyć na swoje życie. Zanim do nich przejdziemy - moja ulubiona historyjka z Danem - skupiająca jak w soczewce to o czym będziemy rozmawiać. 2010 rok, Dan wchodzi z żoną do muzeum i widzi Rolls Royce'a zrobionego specjalnie dla Deana Martina. "O nie..." mówi żona, bo już wie co się szykuje. "Będę go miał!" mówi Dan. "Tyle to ja wiem..." mówi żona. "Samochód nie jest w żadnym wypadku na sprzedaż!" mówi pracownik muzeum. Godzinę później Dan (z żoną) wyjeżdża z muzeum swoim Rolls Roycem Deana Martina. Dan i Rolls Royce Deana Martina, który był nie-do-sprzedania NAJWAŻNIEJSZE CECHY NAJLEPSZYCH PRZEDSIĘBIORCÓW wg DANA S. KENNEDY: POCZUCIE WYŻSZOŚCI: Idea absolutnie centralna i kluczowa dla całej układanki. Od niej się wszystko zaczyna i o nią się wszystko opiera. Przy czym, wymaga pewnego wyjaśnienia. Ci najlepsi, ci, którzy mają najwięcej i są najwyżej (dzięki własnym osiągnięciom) patrzą na resztę ludzi tak, jak zawodowiec patrzy na amatora, tak jak operator GROM-u patrzy na cywila. Dla nich to zwykli śmiertelnicy, pionki w grze, ludzie bez pojęcia. Przy czym, to poczucie wyższości jest zazwyczaj dobrze ukrywane: nie każdemu bowiem, jak Trumpowi, uchodzi ono płazem. Jednostki, które odniosły największy sukces, to ci, którzy w skrytości własnych myśli WIERZĄ we własną WYŻSZOŚĆ a tym samym w ZASŁUGIWANIE na wielki MAJĄTEK i ogromną WŁADZĘ. - powiedział nie kto inny a sam Andrew Carnegie, pierwszy amerykański miliarder. "Powiem absolutnie szczerze, że najlepsi z tych, z którymi pracuję mają właśnie to przeświadczenie. A będąc jeszcze bardziej szczerym dodam, że sam je posiadam. Czuję się znacznie lepszy od otaczających mnie zwykłych śmiertelników." - mówi sam DK. Oczywiście, przeciwieństwem poczucia wyższości jest poczucie niższości - jeśli masz z tym problem, skorzystaj z BEZWSTYDU i będzie po problemie. "Najważniejszym i największym zwycięstwem jest POKONANIE przekonania, że nie powinieneś wyrażać swojego narcyzmu." Bob Bly w "Bezwstydzie" Dodatkowo, Kennedy wskazuje na realne powody do rzeczonego poczucia wyższości - a mianowicie za tym przekonaniem, za tym głębokim przekonaniem, idą ZACHOWANIA, które je wzmacniają. Pod tym względem, co bardzo wygodne, DK jest behawiorystą: pożycz sobie zestaw przekonań (jestem lepszy od innych) a potem dodaj zestaw zachowań, które Cię w tym utwierdzą. Przekonania te - na początku - wcale nie muszą być "prawdziwe". Możesz pożyczyć je z przyszłości. Uczynisz je prawdą poprzez właściwe zachowywanie się - bo jak przecież wiemy, zachowania nakręcają przekonania a przekonania nakręcają zachowania. Tak więc punkt wejścia może być tu dowolny. Przekonaj się własnym zachowaniem