Jak wyrobić nawyk wygrywania?

Zen Jaskiniowca – zrozumieć i wcielić - Podcast autorstwa Zen Jaskiniowca – zrozumieć i wcielić

To może być najważniejszy wpis na ZenJaskiniowca - a bez wątpienia jeden z najbardziej praktycznych. Będzie krótki i na temat - tak jak i metoda, którą opiszę. Stosuję ją od jakiegoś czasu i efekty jakie uzyskuję - czyli i wyniki w świecie rzeczywistym i przełożenie na to jak się dzięki temu czuję są - delikatnie mówiąc - rewelacyjne. Zanim przejdę do metody, parę słów wstępu, aby ustawić ją w kontekście. Po pierwsze mamy podział na PROCES i mamy podział na WYNIK. Wynik, niestety, nie zawsze i nie w pełni zależy od nas, za to PROCES już owszem. Mówiąc inaczej, mamy to co możemy kontrolować i to na co mamy wpływ i mamy to, czego kontrolować nie możemy. Jeśli chcesz zwiększać w swoim życiu ilość mocy i skuteczności, koncentruj się na tym co możesz kontrolować i na co możesz wpływać - czyli skupiaj się na PROCESIE. PROCES czyni cuda... Dlaczego? Dlatego, że jeśli Ty zajmiesz się PROCESEM, proces zajmie się WYNIKAMI. Czyli - jeśli naprawdę zależy Ci na wyniku, zajmij się PROCESEM. Po drugie wszyscy znamy i kochamy koncepcje takie jak pewność siebie, poczucie wartości, samoocena, motywacja, inspiracja i tak dalej i tym podobne. Dowcip polega jednak na tym, że wszystkie one bledną przy pojęciu dużo mniej znanym - a mianowicie przy pojęciu POCZUCIA WŁASNEJ SKUTECZNOŚCI. Pojęcie POCZUCIA WŁASNEJ SKUTECZNOŚCI to niezwykle udane dziecko współczesnego geniusza psychologii - kota, który nazywa się ALBERT BANDURA. Profesor Bandura ma 92 lata i wciąż urywa dupy w światku psychologii. Jest takim współczesnym Williamem James'em, który idzie swoją drogą i nie zgadza się z opiniami większości, tylko po to by po latach okazało się, że to jednak on miał rację. Przekot psychologii, Albi Bandura O POCZUCIU WŁASNEJ SKUTECZNOŚCI być może nie słyszałeś, ale to ono - w ogromnym stopniu - wpływa na Twoje życie. Według definicji, jest to: siła przekonania, iż jest się w stanie zrealizować określone działanie lub osiągnąć wyznaczone cele. Im wyższa jest Twoja SKUTECZNOŚĆ WŁASNA tym mniejsze są lęki i zahamowania związane z działaniem, tym wyższe stawiasz sobie cele, tym więcej w Tobie determinacji nawet w obliczu wyzwań i przeszkód. W skrócie - mówiąc prostym językiem, POCZUCIE WŁASNEJ SKUTECZNOŚCI to połączenie UMIEJĘTNOŚCI z JAJAMI. Ludzi o wysokim poziomie SKUTECZNOŚCI WŁASNEJ prowadzą bardziej spełnione, bardziej szczęśliwe i bardziej bogate - pod wieloma względami - życie. Fantastycznie. Pytanie zatem brzmi - czy się z tym czymś rodzi czy też to coś się nabywa? Odpowiedź brzmi: jak najbardziej możesz to sobie WYROBIĆ, czyli WYTRENOWAĆ i już za chwilę poznasz na to najlepszą metodę. Jednak zanim podam metodę, musisz wiedzieć, że najlepszym sposobem wyrabiania POCZUCIA WŁASNEJ SKUTECZNOŚCI jest zamienienie tego co masz robić w GRĘ. Gra, zgodnie z jedną z definicji to: dobrowolne pokonywanie zbędnych przeszkód. Podkreślam słowo: DOBROWOLNE! I już wyjaśniam o co chodzi: badania na namiętnych graczach gier wideo pokazują, że przegrywają oni przez około 80% czasu spędzonego przed ekranem. Zatem, przegrywają przez 80% czasu a jednak wciąż namiętnie grają. Dlaczego? A dlatego, że zrobienie z czegoś GRY oznacza, że na dobrą sprawę: albo WYGRYWASZ albo się UCZYSZ Te 80% przegranych to, realnie, proces uczenia się tego jak wygrywać. To raczkowanie po to, żeby móc chodzić a potem biegać. To dlatego dzieci uczą się tak szybko - bo dla nich wszystko jest GRĄ czyli życie jest procesem POZNAWANIA i UCZENIA się tego co działa i tego co nie działa. Czyżby miliarder Larry Ellison mówił o życiu i biznesie jak o grze? Doskonale. Część DOBROWOLNOŚCI uznaję za omówioną. Definicja mówi nam jednak o pokonywaniu "ZBĘDNYCH" przeszkód - i tutaj spójrzmy na grę, znaną nam wszystkim, czyli na koszykówkę. Masz piłkę i masz ten cholerny kosz, zawieszony na wysokości 3, 05 metra. Co więcej,