O ambicji, poświęceniu i równowadze

Zen Jaskiniowca – zrozumieć i wcielić - Podcast autorstwa Zen Jaskiniowca – zrozumieć i wcielić

Można lubić Ayn Rand lub nie, ale sukces, który odniosła jest astronomiczny. Przypomina mi nieco historię Arnolda. Wyjeżdża z po-rewolucyjnej Rosji do USA - żadnych umiejętności językowych, żadnych konkretnych znajomości. Zupełnie inny kraj, zupełnie inna kultura. Nie zna angielskiego - więc postanawia zostać pisarką. Pierwsze scenariusze, potem powieści. Koniec końców - jest kultowa autorką i twórcą własnego nurtu filozoficznego (obiektywizmu). A teraz zobaczmy, co mówiła sama do siebie, żeby trafić tam, gdzie trafiła: Koncentracja! Naucz się doceniać działania i wysiłek. Zrozum, że ten rodzaj pracy jest specyficzny i wymaga specyficznego stanu umysłu, innego niż przy nic nie robieniu. Nie da się pisać robiąc jednocześnie coś innego. W końcu, żyjesz dla działania czy dla odpoczynku? Przestań się tak podziwiać - wciąż jesteś nikim. Musisz wiedzieć jak kontrolować swoje nastroje i umysł. Być panem absolutnym siebie samej i swojego umysłu. Jak chcesz przewodzić innym, skoro nie przewodzisz swojemu umysłowi? Sekret życia: masz być czystą siłą woli. Wiedzieć czego chcesz i robić to. Mieć świadomość, minuta po minucie, co robisz i dlaczego. Absolutna siła woli, absolutna kontrola. Wszystko inne poślij w diabły! Bądź tyranem - żadnych kompromisów z samą sobą. Rób wszystko totalnie (cała sobą). (...) Od teraz - żadnej myśli o sobie, myśl jedynie o pracy. Jesteś tylko maszyną do pisania. I nie przestawaj, dopóki autentycznie i szczerze wiesz, że więcej już nie możesz. Ayn Rand - The Journals of Ayn Rand. To jest zapis jej wewnętrznego dialogu - przelanego na papier. Notatka do siebie samej. A teraz powiedz mi - brzmi jak ktoś, kto w życiu szuka równowagi? Kto szuka balansu - cokolwiek by to miało znaczyć? Kto postanawia poczekać, aż pojawi się motywacja albo posłuchać Tony Robbinsa? Kto, jak przystało na artystę "nawiązuje bliższy kontakt ze swoją emocjonalną stroną istnienia"? Jak ktoś, kto stosuje 4-ro godzinny tydzień pracy? Bo dla mnie brzmi jak ktoś, kto idzie na wojnę. Dla mnie brzmi jak ktoś, kto nie bierze żadnych zakładników. Jak ktoś, kto pali mosty i wszelką drogę odwrotu. Nie znam nikogo, powtarzam, nikogo, ani osobiście ani z lektur, kto wybił się ponad przeciętność szukając równowagi i spokoju. Nie znam i nigdy nie poznam, bo to niemożliwe. "Życie jest po to, by się cieszyć każdą chwilą", "Nie pracuj tak ciężko, bo się wypalisz", "Zachowujesz się jakbyś miał obsesję, to nie jest normalne". No jasne, że nie jest. Bo tylko nieliczni są wybitni, więc jak można mierzyć ich miarą miernot i przeciętniaków? Jeśli otaczający Cię ludzie nie mówią, że coś z Tobą nie tak, że zachowujesz się nienormalnie, że masz obsesję - to znaczy, że Twoje myślenie i działanie jest przeciętne. Jeśli Cię chwalą - masz pewność, że jesteś im równy. Jeśli Cię rozumieją - marnujesz potencjał. Przeczytaj jeszcze raz słowa Rand - czy widzisz tu gdzie użalanie się nad sobą? Widzisz poszukiwanie relaksacji? Zen? To jest jeden z największych błędów jaki robią ludzie starając się zarządzać swoim stanem emocjonalnym. Szukają spokoju czy relaksacji zamiast zwiększać odporność na presję, strach, krytykę czy konfrontację. Szukają ucieczki zamiast zaprawiać się w boju. Im bardziej łakniesz bezpieczeństwa, tym mniejsza szansa, że je odnajdziesz. Osłabniesz i zesrasz ze strachu w samym wyczekiwaniu. Zeżre Cię niepokój. No ale dobrze, powiesz, ale ona miała cel, miała ambicje - a ja nie mam. A ja Ci powiem, że nie wierze. I że wierzę w to, że jesteśmy gatunkiem zdobywców i odkrywców (spójrz na małe dzieci - jakie są ekspansywne). Że większość dzisiejszych neuroz  i rozpieprzenia wynika z tego, że żyjemy zbyt bezpiecznie. Że żyjemy za bardzo głową. Że intelektualizujemy emocje, zamiast je czuć. Czuć je to dla nas za mało - musimy je oceniać. Dodajemy warstwy - zamiast zauważyć, że czujesz strach, "wiesz", że czujesz i że strach jest zły,