O intencji, życiu z premedytacją i wyścigu szczurów

Zen Jaskiniowca – zrozumieć i wcielić - Podcast autorstwa Zen Jaskiniowca – zrozumieć i wcielić

A dziś, altruistycznie Wam służący Wujek Rafciak opowie o tym jak ustawiać swoją intencję, opisze strukturę skutecznego działania w realnym świecie a nawet podpowie, jak być górą w wyścigu szczurów a nawet niezależnie od niego. Swoją drogą - co za koszmarna metafora. Wyścig szczurów. Fatalna. Jeśli wypisujesz się z udziału, swoją nieporadność i lęk maskując obojętnością i "moralną wyższością", przyglądasz się temu jak głupsi od Ciebie zyskują. Twoim kosztem zazwyczaj. Wszak nie jesteś szczurem, czyli stworzonkiem podłym i plugawym. No a jeśli bierzesz udział, to co, nagle stajesz się zapchlonym gryzoniem? Skoro był Król-Jaszczur, to może być i Król-Szczur! Jacyś chętni? (Będę używał formy męskiej, ale wpis dotyczy kobiet, mężczyzn a nawet tych niezdecydowanych!) Tak więc metafora wyścigu szczurów jest fatalna. W ogóle warto zwrócić uwagę swoje na metafory bo przechodzą one podprogowo. I jest prawdą - do pewnego stopnia - że Twoje metafory będą decydowały o Twoim życiu. Zatem polecam ostrożność. Bo jest różnica pomiędzy "wyścigiem szczurów" a sprawdzaniem i rozwijaniem swojej inteligencji emocjonalnej i społecznej. Prawda? Nagle ze szczura stajesz się oświeconym badaczem. To się nazywa przeramowanie, tak przy okazji. Jedna z ukochanym tajnych broni polityków. Ale o tym już przy innej okazji, bo mamy dziś sporo materiału do przerobienia. Jakiś czas temu ktoś kogo dobrze znam napisał do mnie w związku z przykrościami, jakie spotykają tę osobę w pracy. Pracy w korporacji dodajmy. Akurat byłem w trakcie pisania posta o intencji i życiu z premedytacją - więc postanowiłem temat połączyć w kontekście pracy. Oczywiście nie musisz być na etacie - każdy znajdzie tu coś dla siebie. A dlaczego? A dlatego, że jak już wielokrotnie wspominałem, życie jest rywalizacją (uwaga - metafora!), życie jest konfliktem (uwaga - metafora!) a nawet życie bywa wojną (uwaga - kolejna metafora!). Dodatkowo, jeśli nie jesteś tu pierwszy raz to wiesz, że nie zajmuję się tym jak być "powinno" tylko tym jak jest i jak byś chciał, żeby było. Niewiele rzeczy odbiera życiową skuteczność tak bardzo jak ciągłe życie w oparciu o to co być "powinno". Mijają wieki a nic się nie zmienia! Ale teraz MASZ WYBÓR! Niezależnie od tego czy wierzysz w Boga, bogów, siły wyższe, chaos, losowość czy też w nic nie wierzysz - świat ma totalnie w dupie co akurat Ty sądzisz, że być powinno. Nikogo to nie interesuje. I powiem więcej - Ciebie też nie powinno. Im bardziej otworzysz się na to co jest, tym większą skuteczność masz szansę osiągnąć. Słowo "powinno" jest naprawdę debilizmem i źródłem niemocy. Sprawia, że żyjesz w świecie iluzji krocząc nieuchronnie do świata fantazji. Mówiąc inaczej, zaczynasz być frajerem. Temat ten omówiłem w tym wpisie. Tak więc, to co być "powinno" nie ma znaczenia. Ale znaczenie ma to, co Ty chcesz, żeby było. Jesteśmy tu tylko na chwilę, więc warto być świadomym swoich prawdziwych wartości (o czym nieco później), i przeżyć życie mając możliwie jak najwięcej radochy (i NIE mówię tu o autosabotażu i marnowaniu swojego czasu czy zdrowia) przy minimum kompromisów. Tak więc, ważne jest to czego chcesz, a to czego chcesz wynika z tego, czego podświadomie pragnie nasz gatunek. Bo, musisz zapamiętać to na zawsze: struktura determinuje funkcję i nasza biologia jest przeznaczeniem a to oznacza, że - o, znowu metafora! - wyżej dupy nie podskoczysz. Przykro mi to stwierdzić, ale natury ludzkiej nie da się zmienić (ale dzięki temu możemy czerpać gotowe wzorce sprzed setek lat i zwiększać swoją skuteczność - widzisz, znowu przeramowanie!) Jeśli nie może być przyjemnie, niech chociaż będzie KORZYSTNIE! Tak więc 3 elementy, których pragniemy podświadomie to: korzyść wpływ kontrola Jak bardzo lubisz dostawać od życia po dupie? Jak bardzo lubisz tracisz to co już masz?